sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział 2

Liam wrócił już z rozmowy o pracę i udało mu się teraz zajmuje się naprawą samochodów.  Siedziałam w salonie i cały czas przyglądałam się dwóm kartkom a raczej zdjęciom.
- Ej, ziemia do Kate - machała mi przed twarzą Hayley
- Co ? - powiedziałam kompletnie zdezorientowana
- Co tam masz ? - zapytała Hayley
- Zbędne śmieci które miałam wyrzucić - poszłam do kosza na śmieci i wyrzuciłam dane karteczki
- Ok, idziesz z nami do parku  ?
- Nie, przygotuję się na jutro do szkoły...tak to będzie najlepsze rozwiązanie
- W porządku, będziemy za jakąś godzinę - powiedział Liam
- Jasne to miłego zwiedzania i takie tam - poszłam na górę
Wyjęłam swoje nowe książki i zaczęłam analizować kartkę po kartce, czułam się dziwnie siedząc w tym pokoju jednak postanowiłam skupić się na nauce niż na moich psychicznych  przeczuciach.  Wszystko działo się normalnie i nic już nie było takiego dziwnego.  Poszłam do kuchni zrobić sobie jedzenie, nagle poczułam delikatne pchnięcie przy czym wpadłam na blat. Przewrócił się kosz na śmieci i  wyleciały z niego dwa papierki, poczułam gulę w gardle nie wiedziałam co miałam zrobić ale wiedziałam za to kto mi towarzyszył w domu.
- Ok, Louis tak ? Nie mogę ci ot tak pomóc jak ja nie wiem gdzie to mogę znaleźć
Rozejrzałam się dookoła ale nikogo nie było, wzięłam dwie karteczki na których były wydrukowane dwa zdjęcia, łańcuszka i jakiejś nieznajomej kobiety.  Poszłam do pokoju, schowałam kartki w zeszyt od biologii i schowałam wszystkie rzeczy do plecaka.
Usłyszałam otwierające się drzwi tylko zaczęłam się zastanawiać się czy to zrobił chłopak z mojej głowy czy Liam i Hayley już wrócili.  Zeszłam na dół, Hayley zaniosła torbę z zakupami do kuchni, jednak to te lepsze wiadomości.
- I jak ci poszła nauka ? - zapytała
- Całkiem...szybko i sprawnie - uśmiechnęłam się
- Przerabiają to co ty przerabiałaś ?
- Jestem lekko w tyle - powiedziałam ze skwaszoną miną
- No tak to już jest ale zobaczysz pójdziesz tam i pewnie od razu ktoś ci wpadnie w oko i będzie miał kto ci pomagać - uśmiechnęła się
- Oczywiście a ty Hayley tylko o jednym - szturchnęłam ją
- Nie prawda - zaśmiała się
- Co powiecie żebyśmy poszli się gdzieś rozerwać w ten weekend ? - zaproponowałam
 - Czemu nie tylko zależy czy Liam...no wiesz nowa praca i w ogóle
- No tak oczywiście... ale  jak coś to może zrobimy sobie siostrzany wieczór
- Ej ale ja nie pracuje na noc - wtrącił się do rozmowy chłopak
- Ale ogólnie...kolegów jakiś poznasz no to pójdziecie na piwo czy coś - wzruszyłam ramionami
-  Ledwie tutaj zamieszkaliśmy i już mnie wyganiają z domu - oparł się o bufet
- Nie wyganiamy a prosimy cię byś dał nam czas - pocałowała go
- Ile cukru, idę do siebie - powiedziałam  z niesmakiem
- Zobaczysz jak ty sobie kogoś poznasz
- Nie sądzę - odpowiedziałam
Weszłam do pokoju, włączyłam telewizję w której oczywiście nic nie było, usiadłam na parapecie i patrzyłam na biegające dzieci po dzielnicy, wspominałam jak to było gdy ja z Hayley tak się zachowywałyśmy.  Poszłam do łazienki, wzięłam gorącą kąpiel i rozmyślałam o moim nowym dość teraz dziwnym życiu. Wyszłam z wanny i owinęłam się ręcznikiem, spojrzałam się w lustro, za mną był jakiś cień, odwróciłam się i westchnęłam
- Louis, jesteś strasznie niecierpliwym i bezwzględnym...człowiekiem nie mogę cię określić, zjawą ok ? a teraz wyjdź z tej łazienki ! - powiedziałam to z lekkim skrępowaniem
Panowała cisza, wyszłam z łazienki i poszłam do siebie do pokoju.
Usiadłam na łóżku i patrzyłam się w podłogę, nie wiem co się ze mną dzieje ale zaczynam się powoli bać.
- Kate, chodź na kolacje - weszła Hayley
- Zaraz zejdę tylko...tylko się ubiorę
- Czekamy
Szybko założyłam o dwa rozmiary za dużą koszulkę i bokserki, włosy spięłam w koka i pobiegłam na dół.
Usiadłam do stołu na tacy było pełno kanapek z sałatą i serem żółtym z dodatkami
- Kate zalejesz herbate ? - zapytał Liam
- Jasne - odeszłam od stołu
W tym samym czasie zaczęły się wiadomości jak zwykle głupoty których się nie chce słuchać ale po chwili dali ciekawą informacje odnośnie chłopaka który utonął w rzece Tamiza.  Trzymałam kubek w ręku i oparłam się o futrynę oglądając telewizję.
" Po miesiącu odnaleziono poszukiwanego przez rodzinę chłopaka na dnie rzeki, Louis Tomlinson, lat 23.  mieszkał w Londynie, jeszcze nie wiemy jak to mogło się stać że chłopak utonął, sprawa jest w toku."
W tym samym momencie upuściłam szklankę gdy ukazali zdjęcie chłopaka, to był ten sam który przyszedł do mojego snu.
- Kate...wszystko ok ? - spojrzał na mnie Liam
-  Yyy...t-tak wszystko ok - zaczęłam się jąkać
Zrobiłam w nowym kubku herbatę i zaniosłam do stołu, szkło sprzątnęłam i wyrzuciłam do kosza. Zjadłam kanapkę, wypiłam herbatę i pobiegłam do siebie do pokoju, wzięłam na łóżko laptopa i wpisałam jego imię i nazwisko, wszędzie było jedno i to samo że sprawa jest w toku. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Zasnęłam.
~*~
Byłam w lesie, sama, czułam jak dreszcze przechodzą po moich plecach.
- Louis ! - zawołałam
Nikt się nie zjawił
- Louis, pokaż się...proszę, muszę z tobą porozmawiać
Nagle usłyszałam głos
- Przez ciebie nawet spokojnie wiewiórki nie mogą spać, musisz tak krzyczeć ? - zeskoczył z gałęzi - O czym tak pilnie musisz porozmawiać ?
- Oglądałam wiadomości i...- nie mogłam dokończyć
- I co ?
- Byłeś w nich...utopiłeś się ?! jak ?!
- Długa opowieść, kiedyś jak znajdę czas to ci opowiem  - złożył ręce na krzyż
- Dlaczego nie chcesz odpowiedzieć na moje żadne pytanie ?!
- Lepiej nie prowokuj kogoś takiego jak ja...odpowiem gdy przyjdzie na to czas - powiedział oschle
- Pewnie...duch i zasady które są jakieś...
- Skończ i zrób lepiej to co ci kazałem bo inaczej to się skończy, nawet nie wiesz jak ta strona jest męcząca
- Moment, co ?
- Zobaczysz jak pomożesz mi odnaleźć tą dziewczynę i ten pieprzony naszyjnik
- Yh...ale...
- Do zobaczenia - powiedział i zniknął
- Pięknie - powiedziałam do siebie
Usiadłam przy drzewie i myślałam o całej rozmowie.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka, no i jak wam się podoba blog ? :) liczę że dojdziemy do 5+ komentarzy <3 <3

2 komentarze:

  1. Zapowiada się świetnie, mrocznie i tajemniczo ^^ Czekam na następne rozdziały. Więcej Louisa, poproszę. Już go lubię ♥

    OdpowiedzUsuń